Demony

Drogi Podróżniku! Widzę, że wciąż nie brakuje Ci odwagi, by zgłębiać dalsze sekrety świata Wysp. Szukasz informacji o demonach? Cóż, adres z pewnością odnalazłeś odpowiedni. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, gorąco polecam przeczytanie wpierw opowieści o Spektrum, czyli domu tych enigmatycznych istot. Jeśli natomiast Świat Spektralny nie jest Ci już obcy, możesz śmiało kontynuować swoją podróż. Być może na dobry początek sięgnijmy po fragment ze sławnego niegdyś „Bestiariusza Arminga”.

Demony - termin używany do określania ogólnopojętych istot spektralnych z wykluczeniem zjaw. Dzielą się na tzw. demony słabe oraz demony właściwe. 

Demony słabe - charakteryzują się krwiożerczością, zwierzęcą budową oraz instynktem. Na ogół przyjmują formy zbliżone do psowatych, kotowatych, kopytnych bądź hybryd poszczególnych zwierząt. Występują jednak w przeróżnych postaciach.

Demony właściwe - istoty humanoidalne o intelekcie dorównującym, lub przewyższającym człowieka. Charakteryzują się mnogością form, które między sobą uznają za oddzielne odmiany. Przejawiają skłonności do szczególnego okrucieństwa i z reguły pałają głęboką nienawiścią do ludzi i istot im podobnych. Tak jak ich mniej inteligentni kuzyni, demony właściwe są na wskroś złe i jak do tej pory wszelkie próby podjęcia z nimi cywilizowanych interakcji zakończyły się niepomyślnie.

W pierwszej kolejności, drogi Podróżniku, do powyższego fragmentu winien jestem wystosować należyte sprostowanie. Ostatnia korekta do „Bestiariusza” została bowiem wprowadzona ponad 160 lat temu, co siłą rzeczy wymusza na czytelniku zastanowienie się, czy oby na pewno wszystkie informacje w nim zawarte są rzetelne. Pomimo tego pozycja ta wciąż cieszy się zaskakującą popularnością i prócz jej bezdyskusyjnego statusu „kultowej” w ogólnej świadomości, do dziś wkrada się sporadycznie do prac naukowych, w dalszym ciągu powielając pewne błędne przekonania. Warto więc, byś miał to na uwadze w trakcie swojej dalszej podróży.

Pierwsze wzmianki o demonach pojawiają się niemal równocześnie z szacowaną datą odkrycia/powstania Spektrum. W swojej pierwotnej postaci, demony były skrzywionym odbiciem istot świata materialnego. Jak wszyscy dobrze wiemy, ludzie obdarzeni są zarówno ciałem fizycznym jak i tak zwaną „zjawą”. Od niepamiętnych czasów powszechnie uznaje się, że duchy obdarzone są tylko drugim z tych elementów. W pierwszym zderzeniu z demonami stwierdzono natomiast, że te obdarzone są wyłącznie ciałem. Nie było to do końca prawdą, w późniejszych odkryciach stwierdzono bowiem, że demony nie tyle nie posiadają zjawy, co dzielą ją ze swoim „odbiciem” w świecie ludzi. Zależność ta była szczególnie widoczna na początku. Stopień korelacji, o jakim mówimy, niekiedy sięgał zachowania, czy nawet ruchów. Badaczom ciężko było wtedy jednoznacznie określić, z czym właściwie mają do czynienia. Stan ten zaczął się drastycznie zmieniać wraz z kolejnymi podejmowanymi przez magów próbami odcięcia Spektrum od płaszczyzny materialnej. Zaobserwowano wówczas rozłam, w którym relacja pomiędzy „odbiciami” obu wymiarów coraz bardziej się zacierała. Po prawdzie, już od setek lat ciężko byłoby dostrzec jakiekolwiek bezpośrednie powiązania między światem ludzi a Spektrum. Niemniej, jak wykazują obserwacje, teoria „odbicia” nadal funkcjonuje, jakkolwiek w minimalnym stopniu. Choć można temu przypisać znaczenie jedynie symboliczne, nadal nietrudno w niektórych przypadkach doszukać się pewnej korelacji między tokiem życia demona a człowieka. Chociażby ludzie mający za „odbicie” potężne demony, często zajmują wysokie stanowiska bądź posiadają wysoką podatność na magię. Warto jednak tutaj od razu zdementować pewien mit. Pomimo dzielonej zjawy, korespondujący ze sobą ludzie i demony są istotami w pełni autonomicznymi, posiadającymi własną osobowość i tożsamość. Nierzadko obie strony nie mają nawet pojęcia o istnieniu swojego „odbicia”. 

Grzechem byłoby, będąc już w temacie, nie wspomnieć o pojęciu paraliżu sennego. Jak wnioskuję z własnego doświadczenia, wielu koncept ten napawa niemałym strachem, jeśliby nie powiedzieć - przerażeniem. Paraliż senny zmienia nieco percepcję, pozwalając człowiekowi na bezpośrednie dostrzeżenie Spektrum przez powierzchnię odbitą. Nie powinien budzić zdziwienia fakt, że dla wielu widok demonicznej postaci w lustrze lub w szybie nie jest spełnieniem marzeń. Z czysto naukowego punktu widzenia, stan ten nie powinien jednak być w najmniejszym stopniu powodem do obaw, zakładając, że jedyne, z czym wiąże się paraliż senny, to możliwość wejrzenia do Spektrum, czyli w zasadzie zobaczenia tego, co i tak się tam znajduje. Zanotowano natomiast, że paraliż senny często może być pierwszym kontaktem pomiędzy „odbiciami”. W późniejszym czasie wykształcił się termin „demona paraliżu sennego”, używany przez ludzi do określenia najczęściej widywanej przez nich w trakcie tego stanu postaci. 

W dniu premiery nikomu nie przyszłoby nawet do głowy kwestionować publikację Arminga. Pokuszę się jednak o stwierdzenie, że wina leży nie tyle po stronie samego autora (który na warsztat wziął opisanie ponad 300 różnych ras i istot magicznych), co ludzi, którzy przez kolejne dekady istnienia książki nie zreflektowali się nad jej zawartością. W ten oto sposób, powielana jest do dziś chociażby informacja o uniwersalnej zasadzie złej natury demonów. Podobnie jak wiele innych fragmentów „Bestiariusza” jest to karygodnym niedopatrzeniem. Należy zatem sprostować, że o ile w istocie znaczna część demonów wykazuje się negatywnym nastawieniem, bądź nawet wrogością do mieszkańców świata ludzi, nie można przełożyć tego bezpośrednio na doszczętne zepsucie całej populacji. Niewątpliwie są jednak czynniki które w pewien sposób pozwalają zrozumieć myśl przyświecającą w tamtym czasie autorowi „Bestiariusza”. Jednym z nich jest z pewnością ich dieta, którą z perspektywy śmiertelnika nietrudno uznać za makabryczną. Podstawowym jej składnikiem są bowiem dusze (zjawy) krążące w Spektrum, acz nierzadko występują przypadki uwzględniania w jadłospisie istot żywych.

Można wtrącić, że dobrym substytutem dusz, mającym podobne wartości odżywcze, są wyroby SDPPK. Warto szukać alternatyw :) 
~ Oidut

Demony żyją również na ogół znacznie dłużej od ludzi. Co za tym idzie, o ile nie nastąpią komplikacje (jak chociażby śmierć człowieka w okolicznościach magicznych), nie mija wiele czasu nim odpowiadająca im zjawa przestaje być współdzielona, a zamiast tego w pełni staje się ona „własnością” demona. Zdarzały się jednak przypadki, gdy świadomość tego skłaniała demony do podjęcia próby zabójstwa swojego „odbicia”. Wreszcie, bywają po prostu takie, które upodobały sobie uprzykrzanie życia śmiertelnikom dla czystej rozrywki. Sprowadzanie jednak wszystkich przedstawicieli rasy do wspólnego mianownika jest nie tylko absurdalne, ale i szkodliwe. Definitywnie nie pomaga to też w poznaniu demonów ani ich świata.

Samych odmian zliczyć można wiele i żeby móc poruszyć ten temat odpowiednio, wolałbym zostawić go na inną okazję. Mimo wszystko liczę, Podróżniku, że spełniłem choć trochę twoje łaknące wiedzy oczekiwania. Oby Twoja ciekawość nie wpędziła cię kiedyś w zbytnie niebezpieczeństwo. Spokojnej wędrówki, Podróżniku!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wprowadzenie